piątek, 2 września 2011

Risotto z kurkami


W tym roku bardzo czuję nadchodząca jesień. Mam wrażenie, że powinnam się spieszyć z ostatnimi spacerami w cieple, zorganzować ostatniego grilla nad Wisłą i nosić letnie sukienki, póki jeszcze mogę. Podążając za filozofią Nigelli, która twierdzi, że mieszanie risotto to panaceum na wszystkie niepokoje, postanowiłam wypróbować przepis z ostatniego Palce Lizać, dodatku do Gazety Wyborczej. Podaję go z niewielkimi modyfikacjami.

- 250 g ryżu arborio
- 200 g kurek
- 1,5 l bulionu warzywnego
- 4 łyżki masła
- 1 łyżka oliwy
- 150 g startego sera Stary Olender (Wyborcza sugeruje grana padano lub parmezan)
- posiekana natka pietruszki
- pieprz ziarnisty, utłuczony w moździerzu

Grzyby należy umyć i sparzyć, natkę umyć i posiekać. Na dużej patelni lub woku rozgrzać masło i oliwę, wrzucić ryż i mieszać aż stanie się delikatnie przezoczysty. Następnie dolać 1 łyżkę wazową bulionu i mieszać,  aż ryż wchłonie bulion. Dodać grzyby i kolejną łyżkę bulionu, mieszając regularnie. W miarę wchłaniania bulionu, dolewać kolejne porcje. Po ok. 25 minutach ryż przestanie wchłaniać płyn, a risotto osiągnie lepką konsystencję. Wtedy można zdjąć je z ognia, dodać natkę, ser i pieprz.


2 komentarze:

  1. ich habs gesternabend gekocht - danke für die übersetzungsmöglichkeit! - und war richtig, richtig lecker! héla

    OdpowiedzUsuń
  2. Gerne!:) Es freut mich sehr, dass es dir geschmeckt hat:)

    OdpowiedzUsuń