sobota, 31 grudnia 2011

Pizza


Najlepszy przepis na ciasto do pizzy zna Liska z White plate. Spróbujcie. Ciasto jest idealne, sos też, a na wierzch można wrzucić co kto lubi. Na dzisiejszy wieczór przygotowałam jedno ciasto według jej przepisu i jedno według przepisu z książki o kuchni włoskiej 'Mamma Mia'. Zobaczymy, które lepsze.
Zróbcie od razu więcej porcji - można je zamrozić, albo przez dwa dni trzymać w lodówce. Pizza będzie idealna na trudny poranek w nowym roku.

piątek, 30 grudnia 2011

Dobry rok



Trochę późno, ale pokochałam Tori.

Życie po włosku



Prezenty, które dostałam na świeta jasno sugerują, co będziemy jeść przez następne pół roku. A że wszystkie  książki kucharskie, które dostałam, są przepięknie wydane i każda na swój sposób opowiada jakąś historię, to gotowanie z nich jest prawdziwą przyjemnością.

Na dzisiaj wybrałam risotto z dynią i krewetkami z książki Vegetables from an Italian Garden. Odrobinę zmodyfikowałam oryginalny przepis i w końcowej fazie dodałam łyżkę kwasku cytrynowego, łyżkę posiekanego rozmarynu i wyciśnięty ząbek czosnku.

Wiecie już, co ugotujecie na Sylwestra? Ja chyba zrobię pizzę...

środa, 30 listopada 2011

Hokkaido czy piżmowa?


Zosia zaprowadziła mnie w miejsce, gdzie spełniają się najdziksze warzywne fantazje.

wtorek, 29 listopada 2011

Pieczona dynia


Nie ma takiego przepisu na pieczoną dynię, który sprawiłby, że warto byłoby nie skusić się i nie zjeść jej (prawie) całej jeszcze ciepłej, tuż po wyjęciu z pieca. To jedna z pyszniejszych rzeczy na świecie. Do tego czerwone wino, kilka rodzajów sera, orzechy i już można cały wieczór oglądać Rodzinę Borgiów.

Dynię przekrajamy (na pół lub ćwierć - w zależności od tego, ile chcemy jej upiec), wyjmujemy pestki (albo wcale nie) i wkładamy do rozgrzanego piekarnika (ok. 200 stopni). Pieczemy 25 - 35 minut - aż cała się zarumieni - a nawet zacznie się leciutko przypalać z wierzchu. Przypalony fragment możemy obciąć, chodzi o to, żeby upiekł się nie tylko wierzch dyni. Czas pieczenia zależy od rozmiarów dyni. I już.

Jeżeli trochę dyni nam zostanie, możemy zrobić z niej zupę dyniowo-pomarańczową.

Sezon serialowo - filmowy uważam za otwarty.

piątek, 25 listopada 2011

Pieczątka


Niedawno oficjalnie zostałam tłumaczką i lektorką. Własna działalność i nowe studia pochłonęły mnie na tyle, że nastąpił znaczący spadek aktywności we wszelkich innych aspektach życia, ale myślę, że ten okres ma się już ku końcowi. Dużo się zmienia, prawie wszystko idzie w dobrym kierunku. No i mam pieczątkę. Taką, jak miała babcia.

piątek, 28 października 2011

Pieczony łosoś


To najszybsze danie na świecie. Przygotowanie ryby trwa 5 minut, potem wkładamy ją do piekarnika i możemy o niej zapomnieć na kilkanaście minut. Ryba piecze sie zupełnie bez tłuszczu, można ją jeść nawet na diecie, ale kto by przechodził na dietę jesienią.

Pieczony łosoś (lub pstrąg)

filet z łososia (wielkośc w zalezności od upodobań)
gałązki świeżej bazylii lub rozmarynu
3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
świeżo zmielony pieprz
sok z cytryny
folia aluminiowa

Filet płuczemy pod bieżącą wodą, osuszamy ręcznikiem papierowym i kładziemy na folii tą stroną, gdzie jest skóra. Nacieramy rybę czosnkiem, solą i pieprzem (jeżeli nie ma skóry, nacieramy ją z obydwu stron), na wierzchu rozkładamy świeże zioła (jeżeli takich nie mamy - posypujemy suszonymi - też będzie pycha).
Pieczemy przez 15-20 minut w rozgrzanym do 200 stopni piekarniku. I już! Na talerzach skrapiamy rybę sokiem z cytryny.
Smacznego!

Macie swój ulubiony sklep rybny? Ja uwielbiam ten na Rysiej, koło metra Świętokrzyska. Wszystkie ryby swieże, trzymane na lodzie, a właściciele w modnych okularach wyglądają prawie jak z sartorialista.

poniedziałek, 10 października 2011

Zagraj!


W najbliższą niedzielę organizujemy kolejne warsztaty w ramach projektu Bzik za Bzika. Tym razem będziemy grać w gry planszowe! Weźcie ze sobą swoje ulubione gry i zagrajcie z innymi, albo napiszcie na  stronie wydarzenia, w jaką grę chętnie byście zagrali.

Miejsce: Kawiarnia U Artystów, Mazowiecka 11a
Data: 16 października, 15.00

do zobaczenia!!

plakat: Michał Dąbrowski

wtorek, 4 października 2011

Faszerowany kabaczek




Klasycznie, na październikowy wieczór przy grach planszowych.

1 średni kabaczek, obrany, wypestkowany, przekrojony na pół
100 g kaszy, ugotowanej
100 g pieczarek, pokrojonych w plastry
1 cebula pokrojona w półplastry
Natka pietruszki, posiekana
200 g startej mozzarelli
sól, pieprz, kilka (2-4) ząbków czosnku przeciśniętych przez praskę

Kabaczek od wewnętrznej strony nacieramy solą i czosnkiem, odkładamy na bok. Na oliwie przez kilka minut podsmażamy cebulę, dodajemy pieczarki, smażymy około 10 minut. Następnie dodajemy ugotowaną kaszę i posiekaną pietruszkę, przyprawiamy do smaku solą, pieprzem i czosnkiem. Wszystko razem smażymy jeszcze przez dwie minuty, a następnie cały farsz przekładamy do wnętrza kabaczka, którego w naczyniu żaroodpornym wstawiamy do rozgrzanego na 180 stopni piekarnika. Po 10 minutach wysuwamy naczynie, posypujemy kabaczek mozzarellą i pieczemy dalej, aż ser się zarumieni.

Na talerzach możemy kabaczka polać sosem ze 100 ml śmietany, ząbka czosnku, soli i pieprzu.
Jeżeli wolimy wersję pomidorową, przed wstawieniem do piekarnika farsz można polać połową puszki krojonych pomidorów, wcześniej przyprawionych solą, pieprzem, czosnkiem i rozmarynem.


czwartek, 29 września 2011

Zrób Sobie Super


W najbliższą niedzięlę Bzik za Bzika zaprasza na warsztaty tworzenia superbohaterów.


Bohaterowie potrzebni są zawsze. W każdym czasie. W każdej kulturze. W każdym pokoleniu. Wykorzystujemy ich jako nauczycieli, wzory postępowania, unaocznienie potencjału, który w nas drzemie, czy środek odreagowania frustracji. Ponieważ jednak wzory postępowania czy powody frustracji zmieniają się, zmieniać muszą się też bohaterowie. Każdy czas, każda kultura, każde pokolenie ma swoich herosów. Niektóre kultury i niektóre pokolenia mają swoich superherosów. Powiemy Ci skąd się wzięli i dlaczego są ważni. Pokażemy Ci, jakie znaczenie ma logo na torsie czy kolor kostiumu. Pomożemy Ci wybrać supermoce i największego wroga. Poradzimy Ci, jak radzić sobie z podwójnym życiem.
Warsztaty poprowadzą graficy Michał Dąbrowski i Jerz Jamiołkowski.

Jeżeli możecie, weźcie ze sobą kredki.

Termin: 2 października 2011, 14.30-17.30
Miejsce: Duży Pokój, Koszykowa 24 m.12



Projekt realizowany w ramach "Laboratorium Animatorni" Towarzystwa Inicjatyw Twórczych "ę". Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zadanie realizowane ze środków M. St. Warszawy.
Patronat medialny: Aktivist i EMMA PAK
.

środa, 28 września 2011

To będzie dobra jesień


Lato było bardzo pracowite, ale jesienne wieczory planuję spędzić na sofie, pijąc herbatę Empress Grey z mlekiem i oglądając filmy dokumentalne. Na stronie The Top Documentary Films jest tyle świetnych filmów, że nie jestem pewna czy zdążę je obejrzeć w tym sezonie.

sobota, 24 września 2011

Ulubiony kubek


Jestem gadżeciarą sprzętów kuchennych. Muszę się powstrzymywać od kupowania nadmiernych ilości form do ciast, filiżanek i sprzętów AGD, bo i tak trzymamy je już w przedpokoju, a musielibyśmy je chyba zacząć składować w sypialni. Od dawna kusiły mnie kubki barowe, którym nowe życie dał Mikołaj Długosz, ale twardo odwracałam od nich wzrok w Bęc Zmianie. Tym bardziej więc ucieszył mnie ten kubek, który dostałam w pracy!

piątek, 16 września 2011

Zupa dyniowo-pomarańczowa




Bardzo prosta, szybka i pyszna.

1 kg obranej dyni, pokrojonej w grubą kostkę
1 szklanka soku pomarańczowego z miąższem (można dodać więcej lub mniej)
2 kostki bulionowe
2 łyżki świeżego tymianku
sól i pieprz

100 g pestek z dyni, uprażonych na suchej patelni

Dynię włożyć do garnka i wlać tyle wody, żeby ją przykryła. Dodać kostki bulionowe i gotować do miękkości (około 20 min). Pod koniec gotowania dodać tymianek i sok pomarańczowy. Zupę można zmiksować, ale ja wolę, kiedy czuć w niej kawałki dyni. Na koniec zupę można doprawić solą i pieprzem, a na talerzach posypać uprażoną dynią.

czwartek, 15 września 2011

Na basen



Przywiozłam z Berlina taki czepek, że chyba faktycznie pójdę popływać.

piątek, 2 września 2011

Risotto z kurkami


W tym roku bardzo czuję nadchodząca jesień. Mam wrażenie, że powinnam się spieszyć z ostatnimi spacerami w cieple, zorganzować ostatniego grilla nad Wisłą i nosić letnie sukienki, póki jeszcze mogę. Podążając za filozofią Nigelli, która twierdzi, że mieszanie risotto to panaceum na wszystkie niepokoje, postanowiłam wypróbować przepis z ostatniego Palce Lizać, dodatku do Gazety Wyborczej. Podaję go z niewielkimi modyfikacjami.

- 250 g ryżu arborio
- 200 g kurek
- 1,5 l bulionu warzywnego
- 4 łyżki masła
- 1 łyżka oliwy
- 150 g startego sera Stary Olender (Wyborcza sugeruje grana padano lub parmezan)
- posiekana natka pietruszki
- pieprz ziarnisty, utłuczony w moździerzu

Grzyby należy umyć i sparzyć, natkę umyć i posiekać. Na dużej patelni lub woku rozgrzać masło i oliwę, wrzucić ryż i mieszać aż stanie się delikatnie przezoczysty. Następnie dolać 1 łyżkę wazową bulionu i mieszać,  aż ryż wchłonie bulion. Dodać grzyby i kolejną łyżkę bulionu, mieszając regularnie. W miarę wchłaniania bulionu, dolewać kolejne porcje. Po ok. 25 minutach ryż przestanie wchłaniać płyn, a risotto osiągnie lepką konsystencję. Wtedy można zdjąć je z ognia, dodać natkę, ser i pieprz.


sobota, 27 sierpnia 2011

Pesto. Mix & Match


Miałam do dyspozycji bardzo dużo bazylii i mogłam pozwolić sobie na eksperymenty. Ogólna zasada przy robieniu pesto to: bazylia + orzeszki piniowe + oliwa + czosnek + parmezan. Zrobiłam dwa rodzaje pesto, jeden przy użyciu klasycznej bazylii, drugi z bazylią cynamonową. Tylko bazylia i oliwa są tu obowiązkowe.
Zamiast orzeszków piniowcyh można użyć np. orzechów włoskich, nasion słonecznika, orzeszków ziemnych, płatków migdałów, etc.
Można też eksperymentować z rodzajem sera i wybrać np. Cheddar, Stary Olender czy Grana Padano.
Czosnek jest nieobowiązkowy, można natomiast dodać suszone pomidory, chilli, sok z cytryny.
Niezbędne będą sól i pieprz (najlepiej świeżo zmielony), ale można spróbować dodać też inne przyprawy.


Kiedy zdecydujemy się juz na składniki, przygotowujemy około:
- 50-70 g liści bazylii (bardzo duży kubek)
- garść orzechów lub nasion
- 50-100 g starego sera
- 50-100 ml oliwy
- sól, pieprz i inne wybrane składniki

1. W blenderze/malakserze rozdrabniamy orzeszki lub nasiona i odkładamy je na bok. Mogą pozostać grubo zmielone, wszystko zależy od tego jaką strukturę ma mieć nasze pesto.

2. W blenderze rozdrabniamy czosnek (lub pomijamy ten krok), dodajemy połowę liści bazylii i rozdrabniamy jak najkrócej. Chodzi o to, żeby liście były posiekane, ale nie zmieniły się w miazgę. Pesto nie musi mieć gładkiej konsystencji - wtedy widać, że jest domowe.

3. Dodajemy resztę bazylii i część oliwy z oliwek i krótko rozdrabniamy.

4. Dodajemy ser, orzechy lub nasiona, trochę oliwy i przyprawy,wszystko mieszamy łyżką. Ilość oliwy zależy od oczekiwanej konsystencji.

Jeżeli chcemy pesto przechowywać w słoiku w lodówce, przykrywamy warstwę pesto cieniutką warstwą oliwy.

Ja zdecydowałam się na nasiona słonecznika w jednym pesto i migdały z chilli w drugim. Z czosnkiem i sokiem z cytryny. Obydwa były świetne.


czwartek, 18 sierpnia 2011

Czarna fasola


Wszystko jedno czy zwykła czy czarna - wiadomo, że najlepsza jest z bułką tartą. Ja wolę najpierw zbrązowić bułkę na suchej patelni, i dopiero po chwili dodać masło - jak tylko sie rozpuści polewam nim ugotowaną fasolę. Tak nauczył mnie dziadek Henryk. Natomiast babcia Alicja woli najpierw rozpuścić masło i dopiero wtedy dodawać bułkę. Na tej metodzie się wychowałam.
Reasumując, to konflikt nierozwiązywalny. Trzeba spróbowac obydwu i samemu zdecydować.
Najlepiej smakuje z kaszą gryczaną z cebulą, jajkiem sadzonym i kefirem.

czwartek, 11 sierpnia 2011

Orzechy piorące



Tradycyjnie w orzechach pierze się w Indiach i Nepalu. Zawierają saponinę i pienią się w kontakcie z wodą. Orzechy są ekologiczne, nie zawierają chemii i nie wywołują alergii - sprawdziłam na własnej, wrażliwej skórze. Obawiałam się nieco, że naturalny środek piorący nie będzie skuteczny, ale nic z tych rzeczy - faktycznie działa. Ubrania po praniu nie mają zapachu, można więc dodać do prania kilka kropel ulubionego olejku - ja dodaję gożdzikowy. Co ciekawe, orzechów można używać do prania kilkukrotnie (4-6 orzechów za jednym razem). W efekcie kilogram orzechów, które w internecie można kupić za 20-30 złotych, powinien wystarczyć na około pół roku codziennego prania.

wtorek, 9 sierpnia 2011

Mama


Chciałabym jeszcze kiedyś pomieszkać w Berlinie. Na razie pozostają wizyty, które wzmagają tęsknotę. Jeżeli będziecie tam przejazdem, zajrzyjcie wieczorem do baru Mama na Hobrechtstraße. Idźcie na rowery na lotnisko Tempelhof, usiądźcie na piwo nad kanałem, zjedzcie pizzę w Due Forni, patrzcie na pięknie ubrane berlińskie dziewczyny z całego świata.

sobota, 30 lipca 2011

wtorek, 19 lipca 2011

Sałatka z miętą i chilli



Ta sałatka jest idealna na letnie wieczory. Dobrze łączy świeżość mięty i ostry smak chilli. Najlepiej zapakować ją i zjeść wieczorem w parku. Zamiast kuskusu można też dodać makaronu albo ryżu.
Prawie nigdy nie udaje mi się dobrze obliczyć, ile kaszy, ryżu czy ziemniaków zjemy na obiad, nawet jeżeli wcześniej ważę składniki. Zawsze coś zostaje.To danie dobrze sprawdzi się ze wszystkim, czego wcześniej ugotowaliśmy za dużo.

Sałatka z miętą i chilli


50-100g ugotowanego kuskusu
1/2 umytej i suszonej sałaty lodowej, porwanej na kawałki
1/2 puszki czerwonej fasoli, odsączonej z zalewy
1 duża garść suszonej żurawiny
1 duża garść orzechów ziemnych

Sos
5-7 łyżek jogurtu naturalnego
2 czubate łyżeczki suszonej mięty
1-2 małe papryczki chilli, posiekane
sól do smaku

Kuskus, sałatę, fasolę i żurawinę wymieszać w salaterce. Dodać wymieszane 10 minut wcześniej składniki sosu. Na talerzach posypać orzeszkami.

Smacznego!

poniedziałek, 18 lipca 2011

Filary ziemi


Warto było przebrnąć przez instrukcję, która zdawała się nie mieć końca. To gra planszowa sezonu.
Zbudowaliśmy katedrę.

niedziela, 17 lipca 2011

Ardilla moruna



Pawiany mają konkurencję. Pręgowiec berberyjski podbił moje serce.

Jandia


7 dni spacerów, książek i słońca. I pierwszy tydzień bez internetu od niepamiętnych czasów.

środa, 6 lipca 2011

Lawenda z miodem i z cytryną


Herbata idealna na deszczową pogodę. Do picia w fotelu z książką.
W wersji odświeżającej, na upał, można dodać trochę mięty.

1 czubata łyżeczka lawendy
1-2 plasterki cytryny
2-3 łyżeczki miodu.

Lawendę wsypać do zaparzacza (jeżeli nie macie - nie ma problemu - można wsypać prosto do kubka) i zalać wrzątkiem. Przykryć, zaparzać 5-10 minut. Dodać cytrynę i miód.
Podobno, aby miód nie tracił swoich właściwości, najlepiej dodawać go, kiedy herbata nieco przestygnie.

sobota, 2 lipca 2011

Tiger in a jar



Pokazała mi Marta, zajrzyjcie na bloga autorów, tiger in a jar.


Wieczór idealny


Zuza, Jerz, dziękuję!

wtorek, 28 czerwca 2011

Co za małpa, proszę pana!



Warszawskie zoo jest super. Faktury i kolory - rewelacja. Do tej pory moimi faworytkami były małpki kapucynki ale od dziś rządzą pawiany.