wtorek, 29 listopada 2011

Pieczona dynia


Nie ma takiego przepisu na pieczoną dynię, który sprawiłby, że warto byłoby nie skusić się i nie zjeść jej (prawie) całej jeszcze ciepłej, tuż po wyjęciu z pieca. To jedna z pyszniejszych rzeczy na świecie. Do tego czerwone wino, kilka rodzajów sera, orzechy i już można cały wieczór oglądać Rodzinę Borgiów.

Dynię przekrajamy (na pół lub ćwierć - w zależności od tego, ile chcemy jej upiec), wyjmujemy pestki (albo wcale nie) i wkładamy do rozgrzanego piekarnika (ok. 200 stopni). Pieczemy 25 - 35 minut - aż cała się zarumieni - a nawet zacznie się leciutko przypalać z wierzchu. Przypalony fragment możemy obciąć, chodzi o to, żeby upiekł się nie tylko wierzch dyni. Czas pieczenia zależy od rozmiarów dyni. I już.

Jeżeli trochę dyni nam zostanie, możemy zrobić z niej zupę dyniowo-pomarańczową.

Sezon serialowo - filmowy uważam za otwarty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz